„Girls Talk” to seria stworzona z myślą o kobietach, które szukają inspiracji, wsparcia i motywacji w różnych dziedzinach życia. W każdym wywiadzie głos zabierają wybitne kobiety, które dzielą się swoimi doświadczeniami, sukcesami, ale także porażkami i naukami, które z nich wyciągnęły.
GirlsTalk: Jak zaczęła się Twoja przygoda ze sportem?

Moja przygoda ze sportem zaczęła się bardzo wcześnie, bo już od podstawówki jeździłam na zawody i startowałam w skoku w dal. Całe lata gimnazjum również trenowałam bieganie i w tej dyscyplinie też startowałam, tylko rzadziej. Moją największą motywacją była oczywiście moja sylwetka, ponieważ odbiegala znacznie od tego jak wyglądały moje koleżanki. Nie czułam się z tym dobrze, ponieważ odkryłam, że jestem wyśmiewana z tego powodu.
Zaczęłam trenować w domu na dywanie i już wtedy udało schudnąć mi się 10kg. Czułam się bardzo dobrze w swoim ciele i nabrałam pewności siebie. Z każdym treningiem i przełamaną chęcią poddania się udowadniałam sobie samej jak silna jestem.
Jakie inne dyscypliny sportowe trenowałaś, i jak to wpłyneło na Twoje podejście do sportu?
Jak już wspomniałam trenowałam skok w dal i bieganie. Tak naprawdę każda dyscyplina sportowa budowała we mnie pewność siebie, poczucie sprawczości, sensu i celu, który sobie stawiałam. Kiedy przełamujesz swoje bariery i okazuje się, że możesz coś zrobić, a jedyne co Cię blokuje to Twoja głowa, to nie ma rzeczy niemożliwych i nie do zrobienia.
Każdemu polecam próbowanie czegoś nowego, albo czegoś trudnego, bo to właśnie sprawia, że nasza pewność siebie wzrasta. Nawet jeśli coś nam nie wyjdzie, nie warto rezygnować po pierwszej nieudanej próbie. Próbuj, aż zrozumiesz, że było warto.
Girls Talk: Co było największą przeszkodą, z którą musiałaś się zmierzyć i jak ją pokonałaś?


Początki mojej przygody były dla mnie bardzo ciężkie, ponieważ były to wzloty i upadki. Na tamten moment zdecydowanie było więcej upadków, a to wszystko dlatego, bo uczyłam się całego tego świata sportu. Innego sportu niż ten, w którym rywalizowałam. Potrafiłam się popłakać, bo czasami nie dawałam rady, ale pamiętam jeden mój trening do dziś, kiedy już chciałam zrezygnować, ale głos w mojej głowie powiedział, że jeśli za każdym razem, kiedy zrobi się ciężko będę rezygnować, to tak naprawdę nigdy nie osiągnę tego, czego pragnę. A na tamten moment pragnęłam w końcu poczuć się dobrze w swoim ciele.
Największą „przeszkodą”, ale nie wiem czy mogę to tak nazywać były moje zaburzenia odżywiania. Przez to tak naprawdę ucierpiało moje zdrowie, gospodarka hormonalna. Bardzo długo nie miesiączkowałam. Bardzo ciężko było wrócić do równowagi hormonalnej i znowu czuć się jak dziewczyna, a później jak kobieta, ponieważ skutki moich morderczych treningów i niskich kalorii ciągnęły się za mną aż do 21 roku życia. Jak z tego wyszłam? Dobry specjalista, odpowiednie badania i wdrożenie terapii hormonalnej pomogły mi w tym żeby wszystko wróciło do normy.
Jak doszło do współpracy z naszą marką sportową? Co sprawiło, że
zdecydowałaś się zostać naszą ambasadorką?
Wasza marka często przewijała mi się na instagramie, w reklamach i przez to nie była mi obca. Carpatree kontaktowało się ze mną już wcześniej, ale to ja w odpowiednim momencie zapragnęłam zostać Waszą ambasadorką i nie zawiodłam się. ❤️
Zdecydowało o tym to, że produkty, które otrzymałam zaskoczyły mnie swoją jakością i tym, jak prezentowała się w nich sylwetka. Na treningach czułam i nadal czuję się bardzo komfortowo, ładnie i mam jeszcze więcej motywacji żeby je robić!
Girls Talk: Jak wygląda Twój typowy dzień treningowy teraz?
Aktualnie skupiam się na bieganiu. Jest sezon letni, a ja uwielbiam aktywność na świeżym powietrzu. Jeśli chodzi o treningi siłowe, to moim priorytetem oczywiście są nogi i pośladki.
Trenuje je 2x w tygodniu i bazuję na większej ilości powtórzeń, a mniejszym obciążeniu. Zależy mi na tym żeby moja sylwetka była smukła, ale również wyrzeźbiona. Reszta moich treningowych dni to bieganie. Staram się cały czas być w tym lepsza czasowo i dystansowo. Bieganie daje mi odskocznię, ponieważ treningi siłowe przez ostatnie lata były moim priorytetem.
Czy masz jakieś rady dla osób, które chcieliby podążać Twoimi śladami?
Rady dla innych osób? Pewnie, że jakieś się znajdą, ale nie chcę żeby ktoś sugerował się moimi treningami, ponieważ każdy z Nas jest inny i powienien dobierać aktywność oraz jej formę pod siebie.
To już w sumie była jedna rada 😁Uważam, że każdy ma swoją drogę do przejścia i ma ona w tym jakiś cel. Życzę innym po prostu wytrwałości.❤️